Jeszcze w tym roku formacja Tesseract wypuści swoje kolejne dzieło. W połowie września ukaże się najnowszy album zatytułowany “War Of Being”, zaś Brytyjczycy w styczniu 2024 Brytyjczycy wyruszą w tournée po wyspach i Europie, promując najświeższy materiał. Zespół nie ominie Polski.
Tesseract wystąpi w Warszawie - data, bilety
Polski koncert grupy Tesseract odbędzie się 7 lutego 2024 w warszawskim klubie Progresja. Kapela zawita do stolicy w towarzystwie Unprocessed i The Callous Daoboys. Bilety dostepne na Knock Out Music Store.
Ceny:
- 109 PLN - I pula
- 119 PLN - przedsprzedaż
- 140 PLN - w dniu koncertu
Tesseract to jedna z tych grup, których karierę obserwuje się jak dobry film. Już przy debiutanckim “One” usłyszało o nich wielu, a światek prog metalu zyskał kolejny skład gotów do zrewolucjonizowania gatunku. Dalej było tylko lepiej. Z czasem zespół wydał przełomowe dla współczesnej formy nurtu “Altered State” i “Polaris”, a od tamtej pory wyłącznie rosną, grając we własnej ekstralidze.
Brytyjczycy weszli w ostatnie półtorej dekady nowoczesnego metalu zgodnie z teraźniejszymi standardami – w progresywnym rocku nie poszukiwali oldskulowych, analogowych brzmień. To muzyka spod znaku maksymalnego chłodu, idealnie poszatkowanego rytmu, choć z miejscem na wzniosłe melodie, a nawet odrobinę przebojowości. Skuteczność tych działań pozostaje niepodważalna – w końcu formacja z Buckinghamshire po dziś dzień ma wielu naśladowców.
Niemieckie Unprocessed to kolejna z grup, które w poszukiwaniu idealnego destylatu prog metalu nie uciekają w zamierzchłą przeszłość. Widać, że autorzy ubiegłorocznego “Gold” są dziećmi swoich czasów, dlatego oprócz skomplikowanych figur rytmicznych wrzucają do piosenek synkopowane rytmy djentu, ale nie tylko. Bo tutaj pomysł na muzykę jest wielowątkowy, a obok powyższych tropów gości także math rock czy nawet echa melodyki współczesnego popu. Wszystko w odpowiednich proporcjach.
Właśnie takich kapel potrzebuje mathcore: furiackich i kolorowych; pełnych wszystkiego i jednocześnie maksymalnie konkretnych w przekazie. The Callous Daoboys pokazują, że granice nurtu wyznacza wyłącznie wyobraźnia, a ci Amerykanie mają ogromną wyobraźnię. W ogóle nie czują problemu z łączeniem mathcore’u z niemal grindową intensywnością, emocjami zaczerpniętymi z post-hc, awangardowymi zgrzytami czy alt-metalem. Robią, co chcą i wiedzą, że dzięki temu wychodzą na plus.