Furia ogłasza jesienną trasę koncertową. W listopadzie black metalowa formacja z Katowic wyruszy w tournée, którego celem będzie promocja najnowszego albumu muzycznego - "Huta Luna". Krążek ukaże się 10 października nakładem Pagan Records. Poniżej dokładne terminy koncertów:
- 02.11.23 - Poznań - Tama
- 03.11.23 - Bydgoszcz- Fabryka Lloyda
- 04.11.23 - Szczecin - Kosmos
- 05.11.23 - Gdańsk - B90
- 09.11.23 - Kraków - Kamienna12
- 10.11.23 - Wrocław - Stary Klasztor
- 11.11.23 - Warszawa- Progresja
- 12.11.23 - Lublin - Radio Lublin
Podczas koncertów kapeli towarzyszyć będzie jadowite techno Zamilskiej, black punkowi chuligani z Owls Woods Graves i mathcore'owy sludge w wykonaniu Krzty. Bilety trafią do sprzedaży 22 sierpnia o godzinie 10:00 i będą dostępne na Knock Out Music Store.
Jak wspominał sam Nihil, zaczynali od "typowego norweskiego black metalu", choć w bardzo konkretnym tempie odlecieli na własną orbitę. Co grają dziś? Czy to nekrofolk? A może po prostu nawiedzony rock? Nie tak łatwo określić, ale Furia jest zespołem niepodrabialnym - nie ma i nie będzie drugiego takiego w polskiej ekstremie. Te natchnione utwory niesione niekonwencjonalną poetyką są rozpoznawalne niemal od razu. Gdy w 2016 ukazał się "Księżyc milczy luty" u stóp mieli całe podziemie, a nawet scenę alternatywną. Natomiast gdy objeżdżali Polskę jako zespół spektaklu "Wesele" w reżyserii Jana Klaty, zachwytom nie było końca. Nowy album również zapewni wiele dobrego. W przypadku Furii przecież nie może być inaczej.
Zamilska to nie-metal, a jednak metal pełną gębą. I nie chodzi tu tylko o to, że od lat jest fanką ekstremy, lecz o to, że jej zbudowana na elektronice twórczość emanuje iście metalową intensywnością. W piosenkach artystki ze Śląska znajdziecie jednak nie tylko ciemne barwy, tylko całą paletę różnorodnych brzmień i nastrojów. Bo Zamilska oprócz silnie zrytmizowanego techno i industrialu proponuje także brzmienia popowe czy - okazjonalnie - gotyckie lub nawet egzotyczne, jak chociażby na ostatnim albumie "Uncovered".
Założona w 2015 roku formacja Owls Woods Graves to bezpardonowy, brudny, momentami sięgający wręcz do street punka black metal. To cios między oczy i hity do skandowania pełną piersią. Tak zresztą było na ich inauguracyjnym koncercie w Krakowie - na scenie rzeź, pod sceną chaos, mosh i chórki robione przez calutką publiczność. W końcu wszyscy jesteśmy antychrześcijańskimi chuliganami.
W ciągu ostatnich dwóch lat Krzta bardzo szybko przeskoczyła ze statusu olsztyńskiej ciekawostki do bycia jednym z bardziej intrygujących zjawisk polskiej sceny ekstremalnej. Ich dojmująco ciężki sludge w pomieszaniu z emocjonalnym, a jednocześnie zagmatwanym mathcorem nie jest łatwy w obsłudze, ale za to trafia w serce bez żadnego mizdrzenia się.