![Bangarang Festival 2025: dzień drugi [FOTORELACJA]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fapi.fleszevents.pl%2Fuploads%2Finsanity_alert_03862_c44acc7336.jpg&w=3840&q=75)
Foto: Skin
Bangarang to połączenie muzyki i przyjaźni wymieszanej z totalnym szaleństwem. Miejsce, w którym odczuwasz totalny luz i wolność. Tegoroczna, szósta edycja festiwalu odbyła się w dniach 27-28 czerwca tradycyjnie w miejscowości Chwałkowo koło Krobii, a my mieliśmy okazję odwiedzić bangarangową ekipę drugiego dnia w sobotę. Co zastaliśmy? To, z czego ten festiwal zasłynął - niesamowitej, pozytywnej energii oraz unikalnego miejsca, jakim jest pole kukurydzy, pośrodku którego znajdowało się małe, festiwalowe miasteczko. To właśnie tutaj przez dwa dni odbywała się muzyczna uczta, na której program złożyło się blisko 20 kapel reprezentujących przeróżne odmiany muzyki alternatywnej: rock, punk, hardcore, heavy metal, thrash meta. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Jak wspomniałem, przybyliśmy na Bangarang w upalną sobotę, a tego dnia koncertową zabawę rozpoczęła formacja Leepy! Po nich na scenie wystąpili kolejno: Reszta Pokolenia, Clobber, V8 Wankers, Rewizja, NamoR, Ptaky, Insanity Alert, zaś zarówno wieczór, jak i cały festiwal, zamknęła Stacja B. Każda kapela dostarczyła solidnego kopa, a trza zaznaczyć, że dzien był intensywny, bo zabawa trwała od godziny 13 do ok. 1 nad ranem. Dla zespołów Clobber, V8 Wankers oraz Insanity Alert były to także pierwsze występy w Polsce i coś nam mówi, że raczej nie ostatnie. Dodatkowo V8 Wankers świętowali swoje 25-lecie.
Przyjecaliśmy bez żadnych oczekiwań, ale to koncerty Clobber oraz Insanity Alert wywarły na nas dwoje największe wrażenie. Wokaliście tego pierwszego bardzo spodobała się nasza podwórkowa łacina, jak na hardcorowego człowieka przystało, nie mogło się obejść bez jakieś przypału. I tak nasz bohater Charlie Longman załączył tryb nieśmiertelność i nie tylko wbił w sam środek małego kotła, ale postanowił także postanowił spróbować wspiąć się nieco wyżej, aby po chwili dojść do wniosku, że trochę niewygodnie jest trzymać w jednej dłoni mikrofon, a za pomocą drugiej chwytać się poręczy. Po błyskotliwym przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw Charlie postanowił przeniść się na znajdujący się obok prowizoryczny balkonik i tam kontynuował swój buntowniczy performance.
Również w pamięci utkwił nam występ Austriaków z Insanity Alert. Naprawdę, słów brakuje, aby opisać, co tam się działo! Panowie wjechali z buta, a wokalista Kevin Stout nie żałował strun głosowych. Kapela przez srogą godzinę lała nas swoim thrash metalowym biczem, przy okazji zachęcając wszystkich do wspólnego moshu. Most to w ogóle słowo klucz tego koncertu, bo tu nie było miejsca na sztywniackie gapienie się w scenę. Tu trzeba było się nap*******ć, a barierki przechodziły próbę wytrzymałości. Nawet autorski cover „Run to the Hill”, a raczej „Run to the Pit” i pojawiające się w refrenie „mosh for your life” przypominało, co liczy się w życiu najbardziej. W ramach urozmaicenia została nawet odpalona armatka z pianą, ale z tego, co już udało mi się po części odkryć, nie była to inicjatywa samej kapeli. Nas ten koncert oczarował, a kapela zyskała dwoje nowych fanów.
Słów jeszcze parę o tym, co działo się pomiędzy występami. Oprócz przygotowanej dla najmłodszych strefy animacji, można było przycupnąć na moment przy namiocie Stefy ZIP, aby posłuchać wywiadów zarówno z zespołami, jak i ciekawymi osobistościami. Ciekawa atrakcja czekała również na mieszkańców pola namiotowego, którzy w pewnym momencie….zostali „umyci” przez samego Prezesa Stowarzyszenia Dżentelmeni Metalu – Łukasza Wojtkowiaka. Tak, w sobotę po południu Prezes wdrapał się na dach wozu strażackiego, a następnie przy załączonych syrenach i przy użyciu działka wodnego podlał wszystko co znalazło się w zasięgu jego małej zabawki. Żebyście tylko widzieli, jaką mu to sprawio radość!
Dobra, bo miało być krótko, a jak zwykle się rozpisałem. Nie zamierzam Was dłużej przynudzać, więc niech przemówią same zdjęcia. Poniżej macie tyci fragment tego, co udało mi się ustrzelić na Bangarang w sobotę, natomiast w sekcji galerie znajdzieci już pełne albumy. Stopniowo będę też dodawał foty na fanpeja. Termin siódmej edycji jest nam już znany, więc niewykluczone, że do zobaczenia za rok. Może tym razem już w pełnym formacie.
A już całkowicie na koniec. 6 września w Pakówce odbędzie się kolejna edycja Byczej Domówki, na którą również zapraszamy.



































Tagi: